Profesor Bralczyk odpowiada Owsiakowi. Chodzi o wulgaryzmy na protestach
W rozmowie z Wirtualną Polską znany językoznawca odpowiedział na krytykę szefa WOŚP. Prof. Bralczyk przyznał, że przykro mu z powodu słów Owsiaka, bo sam osobiście darzy go szacunkiem. Nie zmienia to jednak faktu, że nie zmienił zdanie na temat używania wulgaryzmów na protestach.
– Byłem wśród tych, których to oburzały gest Lichockiej - skrajnie nieprzyzwoity - i słowa pani Pawłowicz, która także zachowywała się poniżej normy, nie tylko grzeczności, ale wręcz przyzwoitości. Byłem wśród tych ludzi, którzy to potępiali, ale nie byłem wówczas pytany o zdanie – powiedział językoznawca. Profesor Bralczyk przyznał, że ta ocena była wówczas zapewne ostrzejsza, bo mniejszą sympatią darzy obie pani niż osoby, które teraz protestują. Jak podkreślił, osoby biorące udział w manifestacjach "jakoś tam rozumie". – Nie chciałbym jednak, żeby te wulgaryzmy zagnieździły się i stały się - jeśli nie normą - to czymś akceptowanym przez publiczność – dodał.
Przypomnijmy, że wcześniej profesor Bralczyk krytycznie ocenił główne hasło protestów przeciwko wyrokowi TK ws. aborcji, którym jest niecenzuralne słowo "wypier****ć". Jego zdaniem, szkodzi to samym protestom. Jak tłumaczył, "sugeruje [ono], że protestującym nie tyle chodzi o konkretną sprawę, ile o usunięcie tych, których, usunąć chcą – prawdopodobnie rządu, obecnych ustawodawców albo kogoś innego". Profesor zasugerował wówczas, żeby zastąpić je słowem "precz".
Na opinię językoznawcy ostro zareagował Jerzy Owsiak. "Pan profesor Bralczyk stwierdził, że słowo - hasło WYPIER****Ć nie służy dobrze manifestacjom. Mówiąc krótko a może by słowo PRECZ, WYNOCHA a może MAMY WAS DOSYĆ. No więc nie - słowo hasło WYPIER****Ć jest jedynym dzisiaj zrozumiałym poleceniem wobec ludzi, którzy zdemontowali Polskę i fundamenty państwa! Gdzie Pan był Panie profesorze, kiedy posłanka PiS Joanna Lichocka pokazała fu**a w Sejmie? Gdzie Pan był, kiedy sędzia Trybunału Konstytucyjnego Krystyna Pawłowicz wyzywała i lżyła profesora Bartoszewskiego czy pana Stanisławskiego" – pytał na Facebooku szef WOŚP.
"Ja mówiąc, że jest to "sowiecki język" po dziś dzień wędruję po sądach. Czy Pan uważa, że jest to zamiennik z szuflady kultury i wzajemnego szacunku? Nic z tych rzeczy! WYPIER****Ć to także słowo zrozumiałe przez tych, co wywołali wojnę polsko-polską. Jedyne słowo klucz, które może wziąć nas w garść i przeciwstawić się PISowi i brutalnych Policjantów! Ja to rozumiem - WYPIER****Ć" – dodawał.